sobota, 18 maja 2013

epilog


5 LAT PÓŹNIEJ

    Wróciłam z plotek od wujka Cristiano... Znaczy wróciłam od wujka Cristiano, gdzie kopaliśmy sobie piłkę i gadaliśmy. Tak, zdecydowanie brzmi lepiej, bo on przecież nie plotkuje tylko wymienia informację.
    Pogadaliśmy o nadchodzącym meczu, standardowo przyplątała się Julia Morata żaląc się na swojego chłopaka, z domu oczywiście dochodził nas szloch Vanji (znowu pokłóciła się z facetem) i dźwięki gry na konsoli, którą katował Cristianito. Stary koń, żonaty (w końcu!), dzieciaty (słodka 2-letnia Maria) a gra w te gierki jakby miał naście lat.
    Położyłam się na kanapie w salonie z komputerem na brzuchu. Aitor miał trening, więc wróci za kilka godzin, bo potem oczywiście musi iść coś zjeść z kolegami.
    Na poczcie miałam kilka wiadomości do mamy i Fabiana ze zdjęciami. Standard. Była też wiadomość od Damiana z filmikiem jak jego mała Penelope je zupę i przy okazji obryzguje nią Lucasa. Cierpliwy chłopak, bo nawet nie drgnął.
    Włączyłam komunikator i napisałam do Rose, z którą w sumie dawno nie gadałam, a jeszcze dłużej się nie widziałam. Mieszkamy w różnych miastach, mamy swoje sprawy, ona dzieci i męża, ja piłkę i męża. Życie.

MILA:
Hej, Rosita! Co tam słychać?
ROSE:
Hej! Wszystko w porządku, a u was?
MILA:
Bez rewelacji, Fabian wpada dopiero jutro :p Będzie miał po drodze z Londynu :p Wiesz, Londyn-Paryż ta sama relacja co Madryt
ROSE:
Wcale mnie to nie dziwi :p Jemu wszędzie jest po drodze.
MILA:
Cały Fabi! Potem jedzie do Mediolanu, bo dawno nie widział Lucasa :p
ROSE:
Całe szczęście, że do Manchesteru mu nie po drodze :p
MILA:
Obyś nie wykrakała. Pauline wspominała, że dawno nie była w Anglii. Pominę fakt, że mieszkają w Paryżu, chwila i są w Londynie. Trafił swój na swego, nie powiem.
ROSE:
Od zawsze ich do siebie ciągnęło :p A w Londynie mogą wpaść do Bruno!
MILA:
Wizyty Fabiana wykańczają Bruno psychicznie i fizyczne. Biedak ciągle się stresuje, że Fabi coś wypali przy Olivii o ich wcześniejszych podbojach. Szkoda, że jeszcze do niego nie dotarło, że Paulita już dawno ocenzurowała jęzor Fabiana.
ROSE:
Ale to jest Bartra.. Sama muszę do nich wpaść, bo wczoraj urodziła im się córeczka :)
MILA:
Widziałam już zdjęcia, nie pytaj jakim cudem Mama je zdobyła :p
ROSE:
Nawet nie chce wiedzieć :p
MILA:
Mój Mamuś jest specyficzny, ale w przeciwieństwie do innych (Irina nad Cristianito) nie stoi nade mną i nie pyta kiedy mam zamiar urodzić dziecko.
ROSE:
Moja nade mną też nie :p Ale spokojnie, masz jeszcze czas!
MILA:
Pewnie, że mam. Nigdy nie ulegałam wpływom innych i w tej kwestii też nie zamierzam. Dziecko przekreśli karierę piłkarską jak w Twoim przypadku, a tego nie chcę.
ROSE:
Ja też nie chciałam, ale teraz jest mi dobrze :) A Aitor nie nalega?
MILA:
Nie. Specjalnie pokazuję mu filmiki od Damiana, gdzie słodziutka roczna Penelope rozrzuca jedzenie, gryzie damianowy telefon, czy ślini pada :p
ROSE:
Mnie nie podsyłaj! Sama się o tym przekonam :p
MILA:
Przecież wydusiłaś już z siebie Raula, wiesz jak wyglądają i co robią małe dzieci.
ROSE:
Ale jeszcze nie wiem co robią z starszym rodzeństwem :)
MILA:
Szkoda, że ja nie pamiętam co robiłam z braćmi :p Lucas jest jednak bardzo cierpliwy do małej. Wiesz ma już 9 lat, spory chłopak.
ROSE:
A jak wygląda jego sytuacja prawna? Widuje się z matką?
MILA:
Widuje, ale niezbyt chętnie. Raz na miesiąc leci do Barcelony, jednak bez entuzjazmu. Damian ma prawo do opieki, Cora do widywania się, ale nie jest narzucone kiedy Lucas ma się z nią widywać. Jest zapisane, że raz na miesiąc pod warunkiem, że chce. A czy on chce? Sophie go namawia, że powinien spotykać się z mamą, ale wydaje mi się, że on bardziej kocha Sophie...
ROSE:
Widocznie nie jest przywiązany do matki, co wcale mnie nie dziwi. Całe szczęście, że Damien ma do prawo do opieki.
MILA:
A jak ma być do niej przywiązany kiedy Fabian robił wszystko, żeby bardziej kochał ojca? Wycieczki, zabawki
ROSE:
Cały Fabian..
MILA:
Nie powiem, żeby mnie to nie cieszyło. Cora, z tego co wiem, też nie jest załamana. Zaczęła nowe życie odkąd Lucas mieszka z Damien i Sophie. Poza tym Sophie jest miliard razy lepsza. A Cora... Poleciała na bogatego, niedoświadczonego dzieciaka i wpadła. Fabian twierdzi, że zrobiła to specjalnie.
ROSE:
Nie sądzę, aby ktoś chciał mieć specjalnie dziecko! Nie w tym wieku.. Spójrz na mnie. Planowałam? Nie!
MILA:
Cora jest inna. Nigdy jej nie lubiłam, a taką Sophie pokochałam od pierwszego wejrzenia. Tak samo Pauline chociaż na początku trudno było stwierdzić kim jest dla Fabiana.
ROSE:
Mnie On ciągle przeraża. Współczuje jej :p
MILA:
Ona jest dokładnie taka sama :p Myślisz, że kto mu załatwił PSG? Paulita! Jak przechodził z Bayernu do Chelsea to była jeszcze jego robota, ale PSG dwa lata temu to ona. Dam sobie uciąć rękę.
ROSE:
Przynajmniej się nie nudzą :p Widać, że są dla siebie stworzeni! Tak samo Ty z Aitorem.
MILA:
Vazquez urodził się dla mnie :p
ROSE:
Wiem :p W weekend wpadnę do Barcelony do rodziców, bo tatuś się stęsknił :p
MILA:
Villę też odwiedzisz?
ROSE:
Nie mam po co.
MILA:
Powód zawsze by się znalazł :p
ROSE:
Ale nie chce go widzieć :p Nie obchodzi mnie! Gdybym go chociaż przypadkowo spotkała, to Cesar by i tak chodził wściekły.
MILA:
A Fabi jak był przelotem w Barcelonie (miał po drodze z Mediolanu do Paryża) spotkał Lucę
ROSE:
Współczuje mu.
MILA:
Nadal prezentuję się zacnie.
ROSE:
Mój mąż także :)
MILA:
Nie wątpię, ale nadal pamiętam akcję Fabiana na Camp Nou jak zaprezentował światu domniemaną zdradę Villi.
ROSE:
Niestety ja też pamiętam.. Nie wiem co ja widziałam w Luce. Naprawdę.
MILA:
Faceta, a niby co miałaś wiedzieć? Dobrze, że ja od początku miałam tylko Aitora. Teraz nawet nie ma prawa sapnąć nic o innym.
ROSE:
Jednak ja niczego nie żałuje. Mam teraz wspaniałego syna i córeczkę w drodze :)
MILA:
Nie mów hop :p Penelope też miała być Javierem :p
ROSE:
Ale to już 8 miesiąc! Musi być córeczka :p
MILA:
Musi to być dziecko :p nikt Ci nie powiedział jakie
ROSE:
Ważne, aby było zdrowe.. Cesar już wybierał imiona, ale na żadne się nie zgadzam!
MILA:
Jakie?
ROSE:
Agueda i Macaria.. Nie wiem skąd je wytrzasnął. Chyba z telenoweli!
MILA:
Vazquez nawet psa by tak nie nazwał.
A nie zapomnij, że mamy Macarenę :p
ROSE:
Ja nie skrzywdzę mojego dziecka! Dam mu normalnie imię, bo ojca to normalnego nie ma :p O, właśnie wrócił z moim małym szkrabem!
MILA:
Raul to takie Królewskie imię :d
ROSE:
Nie denerwuj mnie! Teraz dam Barcelona :D
MILA:
Mama się ucieszy :p
ROSE:
Moja mniej :p
MILA:
Nie możesz dać jakiejś Anny?
ROSE:
Muszę to przedyskutować z mężem :p
MILA:
Idę, bo mój właśnie przyszedł :)
ROSE:
Ja też spadam. Moi faceci domagają się jedzenia :p
MILA:
Mój wraca najedzony :p
ROSE:
Cesar musiał wpaść do przedszkola :p
MILA:
Braki w edukacji? :p Zawsze najlepiej zaczynać od podstaw
ROSE:
Haha nie :p Musiał wpaść po Raula. Zaraz i tak pojadą na Old Trafford.
MILA:
Tak, ja też muszę iść na Bernabeu. Odetchnąć MOIM powietrzem
ROSE:
Szkoda, ze ja nie mogę oddychać swoim! Ale nie mogłabym dalej patrzeć na ten stadion.. W ogóle rzadko pokazuje się na meczach.
MILA:
Dobra, lecę. Trzymaj się ;* ucałuj młodego i Cesara
ROSE:
A Ty Aitora! Do zobaczenia :*

***

Kilka słów od Vingi:

Szanowni Państwo serdecznie dziękujemy za uwagę, do zobaczenia za rok!
...
Zgrywam się :)
Dzięki, że z nami wytrzymaliście tyle czasu. Czasem nie było łatwo, nie było weny, chęci, albo nie mogłyśmy się dogadać. Jednak się udało!
Zawsze chciałam napisać opowiadanie razem z Moniiką, marzyłam o tym. Czas mijał, a my nie potrafiłyśmy się zgodzić w wielu kwestiach. W końcu się udało i doprowadziłyśmy to do końca! Właśnie z tego, że dobrnęłyśmy do mety jestem najbardziej dumna.
Miejmy nadzieję, że zobaczymy się na innym naszym blogu. Oby i ten dotrwał do końca!
Moniika będzie Was o wszystkim informować. Jest po maturze i ma świat w nosie :p Nie każdy ma tak dobrze i musi się uczyć, widywać z przycjaciółmi i może kimś jeszcze :)
Gdyby coś piszcie na gg (144866) albo na wywiaderze (wywiader.pl/vinga) - zawsze odpowiem na pytania :)

Pozdrawiam, całuję i do zoba!

A teraz ode mnie:

Cholera, nie mogę uwierzyć, że to już koniec. 
Bardzo, ale to bardzo, bardzo lubiłam to opowiadanie. Od zawsze chciałam napisać coś z Vingą no i udało się :) Z tego cieszę się najbardziej.

Ale nie znikamy.. Zapraszamy na:


Dziękujemy za każdy komentarz, słowo krytyki i za to, że po prostu czytaliście :) :*